Warszawiak w odwiedzinach na Podlasiu.
26-letni mieszkaniec Warszawy przyjechał do Bielska Podlaskiego na wesele kolegi. Po wypróbowaniu lokalnych wyrobów alkoholowych stracił pamięć. Dwa dni później bielskim policjantom zgłosił pobicie i kradzież butów.
Wczoraj w godzinach południowych zgłosił się do Komendy Policji w Bielsku Podlaskim mieszkaniec Warszawy. 26-latek twierdził, że został pobity i okradziony. Jak ustalili wstępnie funkcjonariusze, mężczyzna przyjechał do Bielska Podlaskiego w ubiegły piątek na ślub i przyjęcie weselne znajomych. W wyniku „upojnej” zabawy, gość weselny szybko stracił pamięć. Jak twierdził, obudził się dopiero następnego dnia w mieszkaniu kolegi. Tego dnia miał wrócić do Warszawy, jednak spóźnił się na pociąg. Czekając na następny, mężczyzna wypił kilka piw w barze nieopodal stacji PKP. W godzinach wieczornych spotkał kilkuosobową grupę bielszczan, z którymi ponownie zaczął biesiadować. Tym razem spożywał lokalne wyroby alkoholowe. Nie pamięta tego, co wydarzyło się później. Kiedy ponownie odzyskał świadomość stwierdził, że został pobity i okradziony. Policjantom zgłosił kradzież aparatu cyfrowego, plecaka i butów. Bielscy funkcjonariusze ustalają okoliczności zdarzenia.