Naprawa samochodu zakończyła się w szpitalu
64-latka trafiła do szpitala po tym, jak naprawiany samochód uderzył w kobietę. Za kierownicą auta siedział jej wnuczek. 21-latek został ukarany mandatem.
Wczoraj około godziny 15.10 dyżurny bielskiej Policji został powiadomiony o nietypowym zdarzeniu drogowym, do którego doszło w Wólce Wygonowskiej w gminie Orla. Na miejscu policjanci wstępnie ustalili, że 64-latka wraz z wnuczkiem próbowala uruchomić na ulicy należący do kobiety opel. 64-latka postanowiła usunąć usterkę corsy zaglądając pod maskę silnika. Za kółkiem usiadł natomiast jej 21-letni wnuczek, który w tym czasie kluczykiem usiłował uruchomić auto. W pewnym momencie, najprawdopodobniej będący na biegu samochód, odpalił i ruszył do przodu najeżdżając na kobietę. Na skutek zdarzenia kobieta doznała na szczęście niegroźnych obrażeń ciała, trafiła jednak na obserwacje do szpitala. Jak się okazało, 21-latek nie posiadał uprawnień do kierowania pojazdami. Mężczyzna za spowodowanie zagrożenia w ruchu drogowym został ukarany mandatem.