Wielbiciele maskotek w rękach policji.
W ubiegłą sobotę do komendy policji w Bielsku Podlaskim wpłynęły dwa zgłoszenia o włamaniach. Do zdarzeń doszło poprzedniej nocy w centrum miasta. Właścicielka kiosku stwierdziła brak papierosów i bilonu o łącznej wartości ponad 1300 złotych. Druga z pokrzywdzonych kobiet wyceniła wartość skradzionego towaru na kwotę 500 złotych. Z należącej do niej kwiaciarni sprawcy zabrali różnego rodzaju upominki, w tym maskotki i figurki ceramiczne. Intensywne czynności podjęte przez bielskich policjantów szybko pozwoliły ustalić, że obu włamań dokonali ci sami sprawcy. Jednym z nich był wielokrotnie notowany 25-letni bielszczanin. Młody mężczyzna na „nocne łowy” zabrał ze sobą 16-letniego brata. Obaj bielszczanie przyznali się do zarzucanych czynów. Teraz sprawę włamywaczy rozpatrzy sąd.