Odnalezione auto.
Policjanci zatrzymali do kontroli auto. Okazało się, że jest to lanos poszukiwany przez mundurowych jako skradziony. Za kierownicą pojadzu siedział jednak jego właściciel.
W minioną sobotę tuż po godzinie 21 dyżurny bielskiej Policji otrzymał zgłoszenie o kradzieży samochodu osobowego wraz z dokumentami. Właściciel daewoo twierdził, że cały dzień grał u znajomych w brydża. Kiedy chciał wrócić do domu, samochodu już nie było na parkingu. Policjanci natychmiast wszczęli poszukiwania lanosa. Jeszcze tej samej nocy mundurowi zauważyli pojazd, który od kilku godzin był poszukiwany jako skradziony. Podczas kontroli okazało się, że za kierownicą siedzi właściciel auta. Mężczyzna był nietrzeźwy, miał 0,8 promila alkoholu. 75-latek został zatrzymany. Podczas rozmowy z policjantami twierdził, że znalazł pojazd w nienaruszonym stanie wraz z dokumentami na jednym z osiedlowych parkingów. Podtrzymywał wersję, że auto zostało skradzione. Nie wiedział jednak, jak wytłumaczyć swój stan nietrzeźwości. Zapewniał policjantów, że nie pije alkoholu z uwagi na zażywane leki. W pewnym momencie powiedział, że dostał chwilowej amnezji i nie pamięta, co robił. 75-letniemu bielszczaninowi przedstawiono zarzuty zawiadomienia o niepopełnionym przestępstwie oraz kierowania w stanie nietrzeźwości.